Z Międzynarodowego Lotniska w Mexico City (Aeropuerto Internacional Benito Juárez) przemieszczamy się metrem (na stację metra San Lazaro) do dworca autobusowego TAPO, skąd odjeżdżają autobusy pierwszej klasy m.in. ADO. Metro w Mexico City jest największe, najczystsze, ale i najbardziej zatłoczone. Trzeba zwrócić uwagę na bezpieczeństwo bagażu. Wiemy, że jesteśmy w jednym z największych metropolii świata, w Mexico City mieszka prawie 25 milionów ludzi. Wybieramy dzienny przejazd do Oaxaca (470 km), aby zobaczyć trochę Meksyku z okna autobusu.
Miasto Oaxaca
W Oaxaca wybieramy hostel Pochon oddalony o około 30 minut marszu od stacji ADO. Zostajemy tutaj dwa dni. Oaxaca jest miastem kolonialnym, które swój urok zawdzięcza niezwykłym kolorowym uliczkom oraz pięknym kościołom zlokalizowanym w centrum miasta. Godne zobaczenia są szczególnie: Iglesia de Santo Domingo, Basilica de la Soleded i katedra Almeda de Leon.
Na miejscu warto skosztować meksykańskiej kuchni i spróbować wszystkiego, co jedzą sami Meksykanie. W Oaxaca przysmakiem są koniki polne i larwy motyli. Nie powinniście mieć po nich żadnych problemów żołądkowych.
W hostelu dostajemy mapkę, na której można odnaleźć oznaczenie MA (Autobusy do Monte Alban, ulica Mina/Arteaga).
Monte Alban – kompleks piramid
Autobusy do najwspanialszego z miast Zapoteków Monte Alban odjeżdżają co godzinę. Na zwiedzanie wybieramy się się rano, aby uniknąć tłumu turystów, a także wykonać ciekawe zdjęcia w dobrym oświetleniu.
Oaxaca jest także świetnym miejscem wypadowym do zwiedzana m.in. wodospadów i tarasów Hierve del Aqua oraz zabytków w Mitla i Yagul, dlatego można zostać w miasteczku dłużej niż 2 dni. Pomimo iż pokój w hostelu należy opuść do godziny 12.00, bagaż można przechować w recepcji. Za drobną opłatą 20 pesoso od osoby można korzystać także z kuchni i łazienek hostelu.
Na pożegnanie z Oaxaca , wieczorem ok. 19.00 warto udać się na punkt widokowy, z którego rozciąga się piękna panorama na całą okolicę. O 21.00 wsiadamy do autobusu ADO (ten sam dworzec, na który przyjechaliśmy) i rankiem przyjeżdżamy do San Cristobal de las Casas. Jeżeli ktoś odczuwa dolegliwości podczas jazdy krętymi drogami, zalecamy zaopatrzenie się w stosowne środki medyczne na tym odcinku podróży.
Na naszej trasie Oaxaca było pierwszym miastem, które zwiedzaliśmy. Co utkwiło w mojej pamięci, to moc i intensywność kolorów, które nie opuszczały nas do końca naszego pobytu. Meksyk wręcz kipi kolorami dosłownie wszędzie, nie tylko w architekturze ale w strojach i jedzeniu. Warto podróżować z Mexico City do Oaxaca za dnia. Zobaczycie z okna autobusu to co nam Europejczykom kojarzy się z prawdziwym Meksykiem, czyli kaktusy. Całe płaskowyże i góry porośnięte kaktusami. Wrażenia niezapomniane.
Super fotki. Jestem pod wrażaniem. Jakie jest tam podejście mieszkańców do fotografowania. Czy nie miałaś z tym problemów. Piękne zdjęcia robisz 😉